Masz prawo dostać zwrot kosztów naprawy przy użyciu nowych i oryginalnych części zamiennych. Jeżeli ubezpieczyciel wykaże, że prowadzi to do wzrostu wartości pojazdu, odszkodowanie może ulec obniżeniu, ale tylko o kwotę odpowiadającą temu wzrostowi.
Być może, szybko po zgłoszeniu szkody i wizycie rzeczoznawcy, otrzymałeś pismo z kwotą odszkodowania (często kwot w piśmie jest zaznaczona na czerwono). Ubezpieczyciel wspaniałomyślnie zapewnia, że ,,że przyjmując tę kwotę nie będziesz musiał składać żadnych dodatkowych dokumentów i faktur”. Zastanawiasz się dlaczego kwota jest zaniżona, a ubezpieczyciel nie chce więcej dokumentów? Bo wyliczona kwota dotyczy zamienników niskiej klasy a nie oryginalnych części zamiennych. Jest na 100% zaniżona. I to znacznie. Zastanawiasz się jak działają firmy proponujące dopłaty do odszkodowania? Dochodzą pozostałej części jaka Ci się należy, oferując Tobie połowę czy jedną trzecią tej dopłaty.
Kolejny sposób ubezpieczycieli to wypłata odszkodowania pod warunkiem, że dostarczysz fakturę VAT z warsztatu za naprawę (wiele warsztatów w Siedlcach, Łukowie, Sokołowie czy Węgrowie współpracuje przecież z PZU, WARTA, Ergo Hestia itd.). Ale wcale nie musisz naprawiać samochodu by dostać odszkodowanie. Twoja strata wynosi tyle ile koszt profesjonalnej naprawy, nowymi częściami i należy Ci się w całości. A czy zechcesz skorzystać z autoryzowanego serwisu czy naprawisz samochód sam lub z pomocą szwagra albo w ogóle nie będziesz go naprawiać to już tylko Twoja sprawa.
Ubezpieczyciel powinien również zwrócić koszt wynajmu samochodu zastępczego przez czas niezbędny do naprawy (a także czas oczekiwania na części czy kolejkę do warsztatu).