Takie pytania często zadają klienci, którzy dopiero zaczynają myśleć o rozwodzie. Ostatnio na forach internetowych coraz częściej pojawia się hasło: rozwód przez Internet! Wyjaśnijmy więc, jak można w Polsce rozwiązać małżeństwo i kiedy można się rozwieść przez Internet.

Rozwód przez Internet. Rozwód na jednej rozprawie. Czy to możliwe?
Czy muszę iść do sądu, żeby się rozwieść? Czy można „podpisać papiery rozwodowe” u notariusza, albo w Urzędzie Stanu Cywilnego?
Czy rozwód może być bez sądu?
Wszelkie pomysły z „podpisywaniem papierów rozwodowych” czy odmową ich podpisania, groźby typu „nigdy nie dam ci rozwodu!” to mity, albo raczej pokłosie amerykańskich filmów, gdzie system wygląda zupełnie inaczej. W Polsce to Sąd decyduje czy małżeństwo rozwiąże czy uzna rozwód za niedopuszczalny. Sąd i tylko sąd. Nikt inny. Nawet jeżeli małżonkowie są zgodni co do rozwodu i wszystkich kwestii, które się z nim wiążą- nie mogą własnymi oświadczeniami rozwiązać małżeństwa. Potrzebny jest wyrok sądu. A więc jedno z nich musi złożyć do sądu pismo, w którym zażąda rozwiązania małżeństwa. To pismo to POZEW i tak powinno być zatytułowane. Strona, która wnosi pozew to POWÓD (częściej POWÓDKA), a strona przeciwna (drugi małżonek) to POZWANY. Lub pozwana. Warto to wiedzieć, bo sąd często zwraca się w ten sposób do stron.
Konieczne jest więc wniesienie pozwu, ale czy zawsze będzie trzeba stanąć przed sądem?
Czy muszę iść na rozprawę w sprawie rozwodowej?
Pandemia wymusiła wiele zmian w naszym społeczeństwie, a także w wymiarze sprawiedliwości i przepisach o postępowaniu sądowym. Od pewnego czasu, z powodzeniem funkcjonują rozprawy on-line! Również w sprawach rozwodowych. Polegają one na tym, że sędzia łączy się jednocześnie ze stronami – małżonkami, ich pełnomocnikami, a także świadkami- za pośrednictwem Internetu. Tak! Każdy z uczestników dostaje na maila link i loguje się do systemu podobnego do Zoom czy Teams. W ruch idą kamerki, mikrofony, komputer albo smartfon. Jest to zwyczajna rozprawa, ale bez wychodzenia z domu (lub kancelarii).
Jest jedno „ale”. To nie strony decydują o tym, czy rozprawa odbędzie się w sądzie czy przez Internet, ale sędzia. Ani małżonkowie, ani ich adwokaci nie mają na to żadnego wpływu. W niektórych sądach rozprawy online są powszechne, w innych sporadyczne, jeszcze inne w ogóle takich nie wyznaczają. Prace ustawodawcze, w ramach kolejnych tarczy antykryzysowych idą jednak w tym kierunku, aby rozprawa online była regułą w okresie pandemii i jeszcze rok po jej ustaniu.
Czy zatem będę musiał pojawić się w sądzie jeśli nie zostanie wyznaczona „rozprawa przez Internet”?
Zwykle tak, ale nie zawsze!
Pandemia spowodowała znaczne opóźnienia w rozpoznawaniu spraw w sądach. Wprowadzono więc (tymczasowo?) możliwość rozpoznaniu całej sprawy na posiedzeniu niejawnym bez obecności stron, które składają jedynie zeznania na piśmie. Jest to jednak nadal sytuacja wyjątkowa i może dotyczyć tylko spraw, w których pomiędzy stronami nie ma sporu i wszystko jest uzgodnione – np. małżonkowie nie chcą orzekanie o winie i nie mają małoletnich dzieci. Tylko niektóre sądy stosują to rozwiązanie.
Wielu sędziów nie wyobraża sobie orzeczenia rozwodu bez osobistego przesłuchania stron, co jest zupełnie zrozumiałe.
Przeczytaj także:
- Bankom nie przysługuje prawo zatrzymania! Uchwała Sądu Najwyższego z 5 marca 2025 r. w sprawach kredytów frankowych.
- Dostałem wezwanie z banku- o co chodzi? Bank pozwał mnie o zwrot kapitału- co robić?
- Dom na działce męża
- Ukrywanie majątku przez małżonka
- Podział majątku po rozwodzie – czy zawsze po równo?
